Wlochy za grosze

Genewa - Chamonix - Modena - Bologna - Florencja

Wczorajszy dzien byl dla nas bardzo szczesliwy :) Zbyszek podrzucil nas rano pod autostrade. Tam blyskawicznie zlapalismy stopa do Chamonix (podrzucil nas pracujacy tam Walijczyk, przewodnik gorski). Tutaj uwaga - wreszcie udalo nam sie zobaczyc Mont Blanc.

Nastpny etap to zlapanie stopa przez tunel wykuty wlasnie pod najwyzsza gora Europy... 20 minut czekania i zabieramy sie z nijakim Nicolo do Modeny.
Nie ryzykujac juz dalej stopa przesiadamy sie w pociagi. Tutaj mila niespodzianka, regionalne poloczenia sa dosc tanie. Z trzema przesiadkami docieramy ostatecznie pod wieczor do Florencji... za 10 euro za osobe :)

Dzis czekaly nas kolejne niespodzianki. Z hostelu w ktorym nocujemy organizowane sa darmowe wycieczki po miescie. Zabieramy sie z grupa i m.in. dowiadujemy kolejnej rewelacji. Otoz we Wloszech akurat jest miesiac (albo tydzien, juz nie pamietam :P) kultury i wszystkie muzea sa za darmo. Dzieki temu widzielismy dzis Dawida i inne rzezby Michala Aniola w della Academia, a potem Boticellego i spolke w Uficci.

Ogolnie po Szwajcarii wydaje sie tu wszystko dosc przystpne. I fajnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz