Szybki meldunek z dziennika pokladowego. Na weekend wpadlismy do Rzymu. Bylo slodko-gorzko, jak rowniez deszczowo-slonecznie.
Nie trafilismy zbyt dobrze z hostelem, ale pozniej przenieslismy sie do takiego porzadnego (szczegoly pozniej). Podobnie bylo z pogoda, najpierw poltora dnia nieustannej ulewy, a potem poltora dnia slonca.
Wazne, ze pizza, lasagna i zabytki byly na swoim miejscu. Dodatkowo trwal ten tydzien wloskiej darmochy na muzea :)
Jutro jedziemy do Bolognii by zlapac we wtorek z rana lot do... Edynburga :)
Tomislavgrad
8 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz